Przypomnijmy, podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej w Bielsku-Białej prezydent Jarosław Klimaszewski poinformował, że uznał wyniki referendum, które odbyło się 16 kwietnia.

Bielszczanie decydowali m.in. o tym, czy w mieście powstanie spalarnia. Frekwencja wyniosła 28,44 procent co sprawia, że głosowanie nie było wiążące - aby tak się stało, potrzeba było 30 procent głosów.

W sprawie budowy spalarni w Wapienicy większość głosujących, czyli 20 449 osób (57,24 procent), odpowiedziało "nie", z kolei "tak" przy pytaniu o spalarnię zaznaczyło na karcie do głosowania 15 271 osób.

Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

- Głos tysięcy mieszkańców miasta to głos, na który nie potrafię pozostać być głuchym - podkreślił Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej i zapowiedział, że uzna wyniki referendum.

Ale aby mógł odstąpić od planów budowy budzącej kontrowersje instalacji, najpierw... zgodę muszą wyrazić radni... Do Rady Miejskiej wpłynął właśnie projekt uchwały "o uchyleniu Uchwały Nr XV/339/2020 Rady Miejskiej w Bielsku-Białej w sprawie wyrażenia akceptacji na podjęcie działań w zakresie realizacji przedsięwzięć zmierzających do powstania na terenie Bielska-Białej instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych".

Uzasadnienie to tejże uchwały jest krótkie: "Konieczność podjęcia wskazanej uchwały podyktowana jest decyzją o odstąpieniu od realizacji inwestycji dotyczącej budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów na terenie Bielska-Białej".

O tym, czy zostanie ona przyjęta, zadecyduje większość rajców prawdopodobnie podczas najbliższej sesji bielskiej rady.