Rozrywka

  • 21 stycznia 2024
  • 25 stycznia 2024
  • wyświetleń: 1053

357. spotkanie dyskusyjne z cyklu Kawiarnia Filozoficzna o filozofii roślin

Za nami:

W czwartek 25 stycznia o godzinie 20.00 w Chmielowych Podcieniach (ul. Podcienie 3) odbędzie się 357. spotkanie dyskusyjne z cyklu Kawiarnia Filozoficzna. Tematem będzie "Filozofia roślin".

kawiarnia filozoficzna
Spotkanie Kawiarni Filozoficznej · fot. Kawiarnia Filozoficzna / Faceboook


Teksty:
1. Michael Marder, Czy rośliny powinny mieć prawa
2. Magdalena Zamorska, Etyka roślin (skrót)
3. Michael Marder, What is Plant-Thinking
4. Michael Marder, Resist like a plant

Wprowadzenie: Jarosław Hess
___

Racje za przyznaniem roślinom praw są, paradoksalnie, zarówno proste, jak i skomplikowane. Nie ma wątpliwości, że rośliny to jedne z najbardziej narażonych na krzywdę istot żyjących na naszej planecie: nawet według dość ostrożnych szacunków na każde pięć gatunków roślin przypada jeden znajdujący się obecnie na krawędzi wymarcia.

Biorąc pod uwagę tę katastrofalną w skali światowej sytuację, ochrona ich praw mogłaby posłużyć jako użyteczny mechanizm prawny sprzyjający spowolnieniu procesu utraty różnorodności biologicznej oraz przeciwdziałaniu niszczeniu flory, fundamentu każdego środowiska naturalnego.

Dla większości ludzi sama idea praw roślin brzmi jednak dziwacznie. W wielu zakątkach świata nauki, w takim samym stopniu jak poza murami akademickiej wieży z kości słoniowej, w powszechnym rozumieniu rośliny nie są niczym więcej niż zielonymi maszynami do fotosyntezy - to te quasi-rzeczy biernie osadzone w miejscach, w których rosną. Znajdujemy się za barykadą głęboko zakorzenionych uprzedzeń, uniemożliwiającą nam zaktualizowanie naszego wyobrażenia o roślinach, które byłoby oparte na ich zaskakujących i niedawno odkrytych cechach behawioralnych, zdolnościach adaptacyjnych, plastyczności rozwojowej itd.

Głęboki opór psychologiczny podpowiada nam, abyśmy odrzucili piętrzące się dowody naukowe, kwestionujące utarte schematy pojęciowe, w które do tej pory wpisywano rośliny, na rzecz bezwładności przyzwyczajenia i wygody „zdrowego rozsądku". Potoczne ramy myślenia o roślinach gwarantują zarówno kategoryczne odrzucenie propozycji przyznania im praw, jak i utrwalenie niemożliwego do utrzymania status quo, który pozostawia najbardziej bezbronne stworzenia narażone na praktycznie nieograniczoną przemoc. (...)

Wyraźnie widać, że rośliny nie rosną bez planu; przeciwnie, wykazują ogromną plastyczność rozwojową, co przemawia za włączeniem ich do kategorii podmiotowości. Oddziałują na środowisko, w którym rosną, poprzez kontrolę mikrobowej fauny korzeni i przywoływanie za pomocą przenoszonych drogą powietrzną sygnałów biochemicznych drapieżników polujących na zagrażające im owady roślinożerne, albo regulują objętość systemu korzeniowego w reakcji na identyfikację swoich sąsiadów, rozpoznanych jako krewni lub nie.

Rośliny oszacowują, jaka trasa prowadząca do nierównomiernie rozmieszczonych zasobów podziemnych będzie optymalna, i wypuszczają jej śladem korzenie; umieszczają potomstwo wegetatywne lub ramety w miejscach najbardziej korzystnych dla ich wzrostu i rozwoju; i wyczuwają różnicę między mechaniczną szkodą wyrządzoną ich liściom a atakiem roślinożercy, przekazując tę informację nieuszkodzonym częściom tej samej rośliny. Dzielą się wiadomościami o niesprzyjających warunkach, takich jak susza, co komunikują za pomocą sygnałów biochemicznych wysyłanych przez korzenie, a także inicjują złożoną, morfologiczną i fizjologiczną, reakcję na te warunki, w której udział bierze mniej więcej 40 genów. Mocne, konkretne pojęcie praw roślin będzie możliwe do wypracowania tylko, jeśli oprze ono prawo do posiadania praw, w jego najnowszej wersji, na podstawie unikalności roślinnej podmiotowości.
Michael Marder

Filozofia moralna pyta o wartość roślin. Z perspektywy subiektywnej aksjologii roślin źródłem wartości są oceniający, natomiast z perspektywy obiektywnej — wartość roślin jest niezależna od osądu, nieinstrumentalna, ostateczna i dana ze względu na nie same, rośliny mają wartość inherentną, wrodzoną.
(...)

Zgodnie z pierwszym, instrumentalnym, podejściem roślina ma wartość ze względu na fakt świadczenia tak zwanych usług ekosystemowych (dostarczanie piękna krajobrazowego, produkcja tlenu, pokarmu itp.), których beneficjentem jest człowiek (podejścia antropocentryczne) lub rzadziej inne zwierzę (czyli inna odczuwająca istota mająca status moralny) — takie ujęcie najczęściej pojawia się w kontekście rozważali dotyczących rolnictwa, konserwacji biologicznej, biorobotyki. W tym ujęciu regulacje co do sposobu traktowania roślin związane są z powiększaniem dobrostanu nie samych roślin, lecz ludzi (perspektywa antropocentryczna), ludzi i zwierząt (perspektywa zoo- lub patocentryczna, czyli obejmująca istoty odczuwające i zdolne do cierpienia) bądź ekosystemu, które te istoty współtworzą lub w którym żyją (perspektywa ekocentryczna).

W drugim podejściu rośliny mają wrodzoną wartość, niezależną od ich znaczenia dla ludzi, zwierząt i ekosystemów. W ujęciach nieantropocentrycznych uznaje się inherentną wartość roślin ze względu na określone definicyjnie cechy bytu roślinnego — roślina ma wartość jako żywa istota w ujęciu biocentrycznym, efekt procesów naturalnych w ujęciu naturocentrycznym, a nawet system nakierowany na osiągnięcie celu w ujęciu ideologicznym. (...)

Spela Petrić, słoweńska badaczka i artystka pracująca z organizmami roślinnymi, zwraca uwagę na jeszcze inny, głębszy, problem — konieczność udzielania każdorazowo odpowiedzi na pytanie o samo pojęcie rośliny. W rzeczywistości słowo „roślina" łączy organizmy tak różne, jak jednokomórkowa alga, trawa cytrynowa i brzoza; te rośliny mają z sobą niewiele wspólnego poza podobnym planem komórkowym (czymś analogicznym byłaby próba sprowadzania człowieka i nicienia do wspólnego mianownika).

Ponieważ w królestwie roślin znajdziemy organizmy jedno- i wielokomórkowe, ukorzenione i nieukorzenione, wytwarzające tkankę przewodzącą wodę (naczyniowe) i jej niewytwarzające, produkujące nasiona i pyłek (nasienne) oraz ich nieprodukujące, kwitnące i niekwitnące, jak również pozbawione chlorofilu i nieprzeprowadzające procesu fotosyntezy (!), Petrić domaga się uwrażliwienia na czasowe i lokalne formy ekspresji życia roślinnego, na niepowtarzalne u-materialnienia i u-cieleśnienia istoty roślinnej. (...)

Etyka roślin wymaga zatem wzięcia pod uwagę lokalnych ekspresji istoty wegetalnej, zarówno w perspektywie jej życia, jak i umierania. Petrić podkreśla specyfikę organizmu roślinnego jako takiego — etyka roślin nie może być zmodyfikowaną na zasadzie kopiuj-wklej etyką ludzi i zwierząt. Konieczne jest głębsze zrozumienie zasad roślinnych, mogące wpłynąć na filozoficzne ujęcia życia roślinnego i stworzyć podstawę nowej metafizyki oraz ontologii roślin, a te z kolei mogą służyć jako punkt wyjścia etyki roślin.

Magdalena Zamorska
___

Link do strony na facebooku:
https://www.facebook.com/groups/168565856557881

mp / bielsko.info

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.